23 lutego 2019 | AKTUALNOŚCI W MEDIACH PUBLICYSTYKA Redakcja |
Lista artykułów
|
2011-10-30 Delegacja Memoriae Fidelis przyjęta przez ministra Wiceminister Edukacji Mirosław Sielatycki, podczas zgromadzenia przed ministerstwem, w obronie praw Polaków na Litwie, rozmawiał z przedstawicielami zebranych. Fot. Andrzej Łukawsk Fot. Andrzej Łukawski. Fot. Andrzej Łukawski. Co ciekawe zupełnie inny, na poły faszystowski charakter miało zgromadzenie dzień później w Wilnie. Sygnatariusz Aktu Odrodzenia Niepodległości Litwy 11 Marca Vidmantas Povilionis, apelował wtedy do litewskiej młodzieży, by nikomu nie oddała ani piędzi litewskiej ziemi i by odebrała wszystko to, co do niej należy. Co dokładnie miał na myśli nie wiadomo, choć także mniejszość litewska na polskim terytorium jest w stanie likwidować polskie szkoły, liczące dwunastu uczniów, przy jednoczesnym ułaskawianiu dwóch litewskich, do których uczęszczało odpowiednio ośmioro i dziewięcioro dzieci. Fot. Andrzej Łukawski. Zgromadzenie polskie, jak i rozmowa w ministerstwie przebiegły spokojnie. Mirosław Sielatycki zrobił na gościach bardzo dobre wrażenie. Konwersacja była bardzo szczera. Aleksander Szycht po wcześniejszym stwierdzeniu przed budynkiem, iż bieżąca akcja zadaje kłam twierdzeniom władz litewskich, jakoby protesty w obronie Wilniuków były organizowane przed wyborami w Polsce nawiązał do tego w rozmowie. Poruszył dwie kwestie: Fot. Andrzej Łukawski. 1. Czy wyprawki szkolne dla polskich pierwszoklasistów na Litwie, którzy znajdują się, w sztucznie kreowanej przez władze Litwy gorszej sytuacji, tylko za to, że wybrali polską szkołę, to ze strony władz polskich jednorazowa akcja przedwyborcza? Czy też pomoc zostanie podtrzymana dla następnych pierwszaków mocą polskiego prawa? Fot. Andrzej Łukawski. 2. Co mają zrobić dzieci z każdej następnej klasy, kiedy podręcznik potrzeba zmienić oraz zużyją się szkolne materiały, typu ołówki, kredki, zeszyty? Czy również mogą liczyć na jakąkolwiek najmniejszą pomoc? Przypomnijmy, że do szkół litewskich, dla tych dzieci, które wyrzekną się polskości kierowany jest przez litewskie władze zupełnie inny strumień pieniędzy. Fot. Andrzej Łukawski. Rozmowy wydawały się konstruktywne, choć odbywały się w smutną rocznicę. Jak głosił komunikat informujący o spotkaniu pod MEN 27 października: Kilkadziesiąt lat temu bowiem Republika Litewska wzięła udział w rozbiorze – przez 20 lat bezinteresownie osłaniającej jej niepodległość Rzeczypospolitej. Władze Litewskie zachowały się tak samo, jak sowieci i Niemcy, w trakcie ostatniej wojny, zagarniając terytorium innego państwa, wbrew woli rodowitych mieszkańców. Fot. Andrzej Łukawski. Od tej pory rozpoczęło się szykanowanie polskiego szkolnictwa, trwające faktycznie po dzień dzisiejszy. Nikt już dziś nie neguje Wilna jako litewskiej stolicy, lecz żądamy zachowania współczesnych europejskich standardów traktowania autochtonicznej ludności, nie zaś tych nawiązujących do ponurej tradycji, sprzed lat. Podczas zgromadzenia zamierzamy przekazać list do pani minister Katarzyny Hall. Uważamy, iż polska część komisji, obradującej w sprawie nowej litewskiej uchwały edukacyjnej, pomimo bezsprzecznie dobrej woli daje się nabierać na nieuczciwą grę litewskich władz. Nie oczekujemy bowiem odroczenia o kilka lat egzekucji na szkolnictwie litewskich Polaków, lecz jej odwołania. Chodzi np. o próbę przesunięcia na później, przez polską część komisji ujednoliconej z litewskimi szkołami matury. sygn. Pisma: Protest MEN /2011 Warszawa, 27 października 2011 roku Szanowny Pani Katarzyna Hall Minister Edukacji Narodowej Szanowna Pani Minister! Fot. Andrzej Łukawski. Na początku września, w reakcji na zdecydowane protesty Polaków na Litwie przeciwko antypolskiej i wprowadzonej w sposób urągający demokracji reformie oświaty, w tym na zapowiedziany strajk szkolny tysięcy polskich uczniów, powołana została międzyrządowa (polsko-litewska) komisja do rozpatrzenia problemów polskiego szkolnictwa na Litwie. Z rosnącym niepokojem obserwujemy działalność tej komisji. Fot. Andrzej Łukawski. Po pierwsze: za skrajnie niedemokratyczne uważamy wyznaczenie przez litewską administrację oświatową tzw. „przedstawicieli” ludności polskiej na Litwie (niezależnie od ich osobistej uczciwości) a także odmowę włączenia w skład komisji przedstawiciela Forum Rodziców – struktury protestującej przeciwko reformie oświaty. Oburzające jest, że te – przypominające sowieckie wzorce – metody zaakceptowała polska część komisji. Fot. Andrzej Łukawski. Po drugie: polska część komisji dała sobie od początku narzucić litewskie stanowisko, i – zamiast domagać się debaty nad zrealizowaniem postanowień Traktatu polsko-litewskiego o zapewnieniu Polakom prawa do pobierania nauki w języku polskim, w przedszkolach, szkołach podstawowych i średnich, co byłoby równoznaczne z odwołaniem postanowień reformy odnośnie szkolnictwa mniejszości narodowych – podjęła dyskusję nad sposobem wcielenia w życie tych postanowień. Fot. Andrzej Łukawski. Fot. Andrzej Łukawski. Fot. Andrzej Łukawski. W związku ze stylem działania polskiej części międzyrządowej komisji przypominamy słuszne, zagwarantowane Traktatem polsko-litewskim i Konwencją Ramową Rady Europy, żądania Polaków: Fot. Andrzej Łukawski. 1. odwołania (a nie kosmetycznej korekty) zapisów Ustawy o oświacie oraz programów kształcenia ogólnego, dotyczących kształcenia mniejszości narodowych; 2. rezygnacji (a nie przesunięcia w czasie czy złagodzenia kryteriów) z ujednolicenia egzaminu z języka litewskiego ojczystego i państwowego na maturze w szkołach litewskich i polskich; 3. przywrócenia obowiązkowego egzaminu z języka polskiego (ojczystego) na maturze w szkołach polskich; 4. rezygnacji z dyskryminującego Polaków priorytetu dla szkół litewskich przy kompletowaniu klas w sytuacji niedoboru uczniów. Z poważaniem za PREZYDIUM RADY NACZELNEJ FEDERACJI ORGANIZACJI KRESOWYCH PRZEWODNICZĄCY za STOWARZYSZENIE MEMORIAE FIDELIS PRZEWODNICZĄCY ALEKSANDER SZYCHT Fot. Andrzej Łukawski. Fot. Andrzej Łukawski. Fot. Andrzej Łukawski. << wstecz |